Dzisiaj kilka słów o esencji grania kilkanaście lat temu, która w dzisiejszych czasach ogłaszana jest jako przełom w rozgrywce (dobre sobie…) – offline multiplayer, coop, kooperacja zwał jak zwał, ale każdy z nas wie o co chodzi – jeden TV, dwa pady i wspólna rozgrywka! //Ciekawostka 1 – za pierwszą grę z trybem kooperacji uznawana jest „Fire Truck” od Atari, wydana w 1978 roku w formie automatu do gry.// Tak naprawdę offline multiplayer był nieodłącznym elementem od samych początków mojej przygody z grami (bo kto wtedy miał internet..) a pierwszą grą kooperacyjną w którą grałem, i którą do tej pory uważam za arycdzieło był Chip ‚n Dale Rescue Rangers. Nic nie dawało tak dużej frajdy jak przemierzanie kolejnych lokacji i pokonywania kolejnych przeciwników razem ze znajomym. Następnie przyszły czasy PC i nieśmiertelne Heroes of Might and Magic 2 oraz 3. Tego ile godzin razem z moimi kolegami z podwórka spędziliśmy tłukąc na jednej klawiaturze w kolejne mapy nie doliczę się nigdy. Kilka lat temu, kiedy planowałem kupić PlayStation 3 to jednym z głównych warunków zakupu był drugi pad w zestawie, jako że granie w kilka osób na konsoli wydawało mi się po prostu naturalne. Dzięku bogu udało się, a ja zacząłem poszukiwania gier do wspólnego ogrania – Army of Two, Killzone, Resistance czy Kane & Lynch to tylko kropla w morzu, tego co oferuje w tym temacie PS3. Do tej pory kupując gry, co jakiś czas wyszukuje tych, które posiadają fabularny tryb kooperacji. Niezależnie od tego, czy rozwiązujesz łamigłówki, skradasz się czy strzelasz do zombie to właśnie obecność innego, żywego gracza obok dodaje element nieprzewidywalności. Możecie zsynchronizować swoje działania i opracować wspólny plan ale jest tak samo prawdopodobne, że twój partner będzie nieustannie ostrzegał przeciwników i wprowadzał chaos. Na szczęście zarówno sukces, jak i porażka są bardziej przekonujące, gdy można wziąć kredyt za to pierwsze i obwiniać kogoś za to drugie lub najzwyczajniej trzasnąć go w mordę 😀 Dodatkowo, myślę, że każda gra zyskuje jeśli ma zaimplementowany tryp kooperacyjnej rozgrywki, za przykład może posłużyć tragiczne solo Aliens Colonial Marines, które wierzcie mi (lub nie) było naprawdę świetne kiedy razem z moim przyjecielem roztrzaskiwaliśmy kolejne ksenomorfy. Oto moje propozycje gier z fabularnym trybem kooperacji, które dadzą wam masę świetnych wrażeń grając wspólnie ze znajomym: -> Dragon’s Crown – cudowny beatem’up z elementami rpg od Vanillaware -> F.E.A.R 3 – trzecie odsłona hybrydy FPS i horroru – polecam szczególnie ze względu na podział ról bohaterów -> Resident Evil 5 – kto mnie zna to wie, że nie mogło zabraknąć tutaj Resident Evil -> Army of Two – Overkill i Back2Back – nie powiem nic więcej, musicie to sprawdzić -> Borderlands – otwarty świat, przyjemna fabuła i świetnie napakowana rozgrywka To tylko kilka pozycji, które przychodzą mi na myśl, sama biblioteka gier kooperacyjnych jest całkiem spora. Zainteresowanym polecam stronkę http://www.co-optimus.com/, na której możecie znaleźć liste gier wraz z informacją dla ilu graczy jest ona przeznaczona oraz czy jest to online czy offline multiplayer. //Ciekawostka 2 – jakiś czas temu prowadziłem na swoim instagramie serię COOP, w której przedstawiałem wszystkie tytuły z trybem kooperacji ze swojej kolekcji – zainteresowanych zapraszam do sprawdzenia.// Czy online wyprze całkowicie offline coop? Myślę, że tak nigdy się nie stanie, bo jak możemy zobaczyć historia kołem się toczy, a twórcy szukając nowych sposobów zaciekawienia graczy, co raz częściej wracają do sprawdzonych rozwiązań, co pokazuje chociażby zapowiedziane na ostatnim E3 „A Way Out” od EA Games.
A jaki rodzaj rozgrywki multiplayer wy preferujecie – Online czy Offline?