W natłoku ogromnych premier jak Dying Light 2, Elden Ring, Horizon Forbidden West czy Gran Turismo 7, łatwo przegapić drobniejsze tytuły, które nie przebijają się tak mocno do szerszej publiki. Jednym z takich tytułów jest właśnie Submerged: Hidden Depths, który miałem okazję niedawno sprawdzić (a dokładniej pierwszą godzinę gry).
Gra od Uppercut Games to sequel to produkcji sprzed kilku lat. Gracz wciela się w Miku oraz Taku, rodzeństwo, które stara się „odbudować” niegdyś tętniącą życiem cywilizację, pogrzebaną w głębinach oceanu z powodu tajemniczej materii zwaną „Czarną Rośliną” (The Black Plant). Jak już możecie się domyśleć, będziemy musieli znaleźć sposób, aby tego dokonać. W zasadzie na samym początku nie wiemy totalnie nic ani o naszych bohaterach, ani o miejscu, w którym się znajdujemy — gra dawkuje nam wyjaśnienie fabuły w minimalnych dawkach przy pomocy scenerii, które odwiedzamy rozwiązując proste zagadki logiczne (np. jak przetransportować nasiono ze szczytu konstrukcji na niższe poziomy) czy znajdziek.









Postapokaliptyczny świat w Submerged, pomimo katastrofy jaka miała tu miejsce, potrafi zachwycić swoim designem i kolorytem, a wszystko to spasowane jest z soundtrakiem w jazzowych klimatach, co dopełnia obrazka. Muszę przyznać, że byłem dość mocno zaskoczony rozmiarem owego świata, jaki zaprezentowali nam twórcy (a mowa tu tylko o pierwszej godzinie gry) i jestem niezmiernie ciekaw co jeszcze przyjdzie mi w nim odkryć.
Ten krótki czas obcowania z Submerged: Hidden Depths był naprawdę ciekawy i odprężający. Wręcz idealna odskocznia od podejścia „więcej, mocniej, szybciej”, jakie dostajemy od początku roku. Ot chwila wytchnienia i zwyczajnego relaksu w przyciągającym wzrok otoczeniu. Jeśli lubicie tytuły nastawione stricte na storytelling poprzez spokojny gameplay to polecam zwrócić uwagę na ten tytuł, gdyż jest spora szansa, że przypadnie Wam do gustu.
Na koniec chciałbym podziękować ekipie ogarniającej PR twórców gry za możliwość przedpremierowego sprawdzenia tytułu.

To tyle na dzisiaj.
Mam nadzieję, że się Wam podobało!
Kuba „PlayStation Fanatyk”