Jakiś czas temu światem growym zatrząsł wydany na nowo Shadow of
Colossus. Legendarny tytuł z PlayStation 2, odświeżony przez studio
BluePoint na miarę obecnej generacji konsol. Pomimo, że wersja HD była
już dostępna na PlayStation 3 to twórcom remake’u udało się zadowolić
fanów gry jak i zachęcić nowych graczy do sprawdzenia tej produkcji. Ale
czy tak jest zawsze? Czy te wszystkie remastery, remake’i wnoszą cokolwiek czy tylko napychają kieszenie twórców po raz kolejny?
Ale może od początku. Czym w ogóle różni się remake od remastera?
Ostatnio jeden z odwiedzających bloga poprawił mnie przy jednym z wpisów
tak więc postanowiłem poszukać o co z tym chodzi. Wszystkie definicje
były zgodne w jednym aspekcie, mianowicie wspólnym mianownikiem obu jest
poziom wykorzystania oryginalnych assetów i kodu gry. Tak więc remake
to np. gra, która została przeniesiona/przepisana na całkowicie nowy
silnik i do której twórcy dodali nowe elementy a remasterem natomiast
możemy nazywać np. port gry, który ograniczył się do podniesienia
rozdzielczości i ew. wygładzenia tekstur. Przykład? Yakuza Kiwami =
Remake, Final Fantasy X = Remaster. Skoro sobie już to wyjaśniliśmy to
możemy wracać do tematu.
Niedługo po premierze PlayStation 4, na
forach i grupkach growych rozpętała się gównoburza, że zamiast
wypuszczać nowe gry to tylko remake, remaster i inne trupy ze starych
platform. Może wtedy takie narzekanie miało jakiś sens, nowa konsola
wchodziła na rynek i nie miała zbyt wielu produkcji, które można by
nazwać mianem „System seller”. Dzisiaj jak dla mnie takie argumenty
straciły całkowicie na znaczeniu bo patrząc choćby na to półrocze to
jeśli chodzi o premiery nowości to nawet nie wiem co ręce wkładać i jak
to wszystko opłacić (pomijam info, że większość to murowane hity jak np.
God of War czy Detroit). Co dodatkowo mnie zastanawiało to fakt czy
ludzie byli wcześniej ślepi? Moda na remaster/remake była już obecna na
poprzedniej generacji – wszystkie kompilacje HD Collection na
PlayStation 3. Jedne były lepsze – jak choćby ICO/Shadow of Colossus HD
Collection a inne gorsze jak np. Silent Hill HD Collection. Wtedy jakoś
to bardzo nikogo nie dziwiło a dzisiaj te kompilacje HD stały się też
dość mocno poszukiwane przez kolekcjonerów.
Z jednej strony
odświeżenie dawnej popularnej produkcji wydaje się pewnym strzałem, z
drugiej zaś, zastanawiam się czy kiedyś nie odbije się dla twórców mocną
czkawką bo patrząc choćby na będący w produkcji remake Final Fantasy 7
to mogę sobie tylko wyobrazić jak duża fala hejtu spadnie na Square Enix
jeśli ci nie spełnią oczekiwań graczy.
