Przez lata świat gier ewoluował, od prostych gierek złożonych z kilku pikseli, po wielkowymiarowe światy, których poznanie zajmuje długie tygodnie. W drodze tych ewolucji (i rewolucji) wykształciło się wiele różnych gatunków, w których każdy może znaleźć coś dla siebie. Część z nich przeżyła już swoje pięć minut, inne zaś zakorzeniły się w growym mainstreamie tak mocno, że jakoś trudno sobie wyobrazić, że mogłoby się nie pojawić więcej produkcji. Bez wątpienia można powiedzieć, że FPSy (i nie, nie chodzi mi o ilość klatek na sekundę) to jeden z najpopularniejszych gatunków gier, jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne i to właśnie jemu Stuart Maine postanowił poświęć swoją książkę — I’m Too Young To Die: The Ultimate Guide to First-Person Shooters 1992–2002. Czy efekty jego pracy są warte sprawdzenia? Zapraszam do czytania!

Chcę zaprezentować gry, o których nigdy nie słyszałeś, przypomnieć Ci FPSy w które kiedyś grałeś, a o których zapomniałeś, i być może ujawnić coś nowego o grach które już dobrze znasz.
Stuart Maine (tłum. własne)
Już pierwsze strony wywołały uśmiech na mojej twarzy, gdyż po przejściu przez spis treści, naszym oczom ukazują się twarze twórców i artystów, którzy pracowali nad opisanymi pozycjami (i byli tak mili, że zgodzili się na krótką rozmowę z autorem książki.. ba John Romero pokusił się nawet o napisanie wstępniaka) … w formie awatarów rodem z Dooma czy Wolfensteina. Sama pozycja to zbiór opisów i smaczków na temat ponad 180 gier, które ukazały się na przełomie 10 lat. Autor rozpoczyna naszą podróż od krótkiego przedstawienia samego gatunku, powiązanej terminologii oraz skróconej wersji historii, wskazując na ważne wydarzenia, które miały miejsce na przestrzeni lat. To, co mi się w tym podobało, to fakt, że nie zaczyna on od Doom’a i Wolfenstein’a (które dla wielu, wliczając w to mnie, były pierwszymi FPS’ami), ale poświeca też kilka słów na temat przodków — jak Maze czy Battlezone, które ukazały się już w latach 70tych — strzelanek, jakie znamy dzisiaj.
Przez kolejne strony jesteśmy zabrani w podróż przez dekadę rozwoju gatunku. Każdy rozdział/rok rozpoczyna się od kilku słów na temat sytuacji w światku growym (i nie tylko), co pozwala wyobrazić sobie skalę zmian, jaką przechodziła branża rozwoju gier w tamtym czasie. Opisy poszczególnych tytułów wzbogacone są bardzo przyzwoicie zeskalowanymi screenshoot’ami z gier (od tych wielkości pudełka zapałek po screeny na całą stronę A4). Opisy bywają dość zwięzłe, ale trzeba jednak mieć na uwadze, że mamy tutaj opisane prawie dwieście tytułów, więc gdyby chcieć o każdym napisać wszystko, co się da, to wydanie to musiałby przyjąć formę encyklopedii podzielonej na tomy. Dodatkowo świetnym smaczkiem są wywiady ze wspomnianymi „twarzami” — między innymi Ken Levine , Warren Spector; John Howard, Randy Pitchford czy Scott Miller — z których możemy dowiedzieć się nieco więcej o samych twórcach i produkcjach, przy których mieli przyjemność pracować.










Poziom wykonania samej pozycji to absolutne top. Ponad 400 stron wypełnionych zawartością, na lekko połyskującym, grubym papierze; zamknięte w twardej oprawie (miłym zaskoczeniem była dla mnie dodatkowa okładka); bez dwóch zdań wyróżnia się ona na półce. Okładka została zaprojektowana przez Iana Pestridge’a i nawiązuje do klasycznych bohaterów strzelanek (choć przyznam, że pierwsze, z czym mi się to skojarzyło to ekran wyboru postaci w Metal Slug :D). Ciekawym zabiegiem był wybór formatu samej książki — format A4 w pozycji horyzontalnej, przypomina nieco artbooki, które często bywają dodawane do kolekcjonerek, jednak tym razem mamy tu wersję XXL.
Standardem w przypadku książek wydawanych przez Bitmap Books, jest załączona do zamówienia wersja PDF książki, co pozwala cieszyć się jej zawartością w dowolnym miejscu — bo jakoś nie wyobrażam sobie zbytnio zabrania tej cegły gdzieś ze sobą, żeby sobie poczytać.
Pozwolę sobie na małą dygresję, ale chciałbym też na chwilę pochylić się nad samą realizacją zamówienia, gdyż nie ma co ukrywać, książki te nie należą do najtańszych i mogę sobie wyobrazić jak bardzo byłbym wnerwiony gdyby moja sztuka przyszła uszkodzona. Bitmap Books zapewnia perfekcyjną wysyłkę (takie Square Enix Store mogliby się nieco od nich nauczyć…), gdyż każda paczka wysyłana jest przy pomocy kuriera z trackingiem — czas dostawy do Polski to jakieś 5 dni roboczych — zabezpieczona warstwą kartonu, folii oraz zestawem pianek na rogach, które chronią naszą, ważącą swoje, księgę przed uszkodzeniem podczas transportu.











I’m Too Young To Die: The Ultimate Guide to First-Person Shooters 1992–2002 to nostalgiczna bomba przelana na papier. Przez cały ten czas, pochłaniając kolejne strony, byłem zaskoczony tym jak wiele z tych gier wryło się moją pamięć (jednak ponad 25 lat grania robi swoje), jak również jak wiele świetnych pozycji mnie z jakiegoś powodu ominęło. Jest to druga książka wydana przez Bitmap Books w moim posiadaniu i kolejna świetna pozycja w mojej małej, growej bibliotece.

Podziękowania dla ekipy z Bitmap Books za sprezentowanie mi kopii do sprawdzenia.
To tyle na dzisiaj.
Mam nadzieję, że się Wam podobało!
Kuba „PlayStation Fanatyk