* PLAYSTATION FANATYK VS CACHAITO *

W pogoni za najnowszymi konsolami i grami, warto czasem zatrzymać się na trochę przy poprzednich generacjach i powyławiać co ciekawsze i może dzisiaj nawet nieco zapomniane perełki przemysłu growego. Przeglądając profil mojego kolejnego rozmówcy, nie trudno dojść do wniosku, że nie ma tu przypadku i ślepego gonienia króliczka, a przemyślana droga gracza i kolekcjonera. Zapraszam na „krótką” rozmowę z Bartkiem!

1. Powiedz Nam coś o Sobie. Ile masz lat, co robisz na co dzień itp
Hej, jestem Bartek, mam 38 lat i na co dzień zajmuję się programowaniem. Siedzę w tym zdecydowanie za długo i szukam swojej nowej drogi w życiu.

2. Jakie jest Twoje najwcześniejsze wspomnienie związane z grami?
W sumie opisałem kilka z nich w swoim konkursowym artykule „Tam i Z Powrotem, czyli Stąd do Przeszłości” w portalu Retro na Gazie (http://www.retronagazie.eu/tam-i-z-powrotem-czyli-stad-do-przeszlosci-cachaito/). Przy okazji polecam to retro miejsce w sieci i pozdrawiam serdecznie Borsuka i Repipa! Wracając do tematu: moje najwcześniejsze wspomnienia związane z elektroniczną rozrywką wiążą się z rodzinnym zjazdem na początku lat 90, podczas których wujek odpalił kompletną nowość: C64 podłączony do zielonego Neptuna. Grą, która wczytała się z magnetofonu był na 90% Buggy Boy. Kolejną grą River Raid. Komputery były wówczas dla mnie czymś nieznanym i potraktowałem to jedynie jako ciekawostkę. Jakieś dwa/ trzy lata później na wakacjach u babci kolega odpalił na swoim Atari ST Robin Hood – Legend Quest od Codemasters. Wtedy już szczęka mi opadała. I bardzo chciałem mieć swój komputer. Co stało się później odnajdziecie w podlinkowanym artykule.

3. Co kolekcjonujesz?
Nigdy podczas swojej przygody z Amigą oraz PC nie miałem zacięcia do zbierania gier. Oczywiście od czasu do czasu pojawiały się na półce oryginalne wydania. Moją pierwszą własną grą było pudło Rooster od TSA wydane przez Mirage, zaś lata później pojawiły się premierowo wszystkie części Baldur Gate i Icewind Dale wydane przez CD Projekt. Jednak nigdy nie zależało mi ani na posiadaniu oryginału ani gry na konkretną platformę czy z określonego gatunku. Po prostu cieszyłem się grami, wymieniałem się nimi z kolegami a gdy była potrzeba kupowałem piraty. Nie wiem skąd pojawił się impuls do zakupu pierwszej konsoli. Był to 2009 rok i na Allegro kupiłem perłowego GameCube w komplecie z trzema grami. Od tej pory co jakiś czas dokupowałem kolejne gry. Niedługo później pojawił się pomysł spróbowania czegoś co przypominało gry z Amigi. Padło na SNES, który tak jak Sega Mega Drive nigdy praktycznie nie zaistniały w polskiej prasie komputerowej. Muszę zaznaczyć, że do tej pory konsole kojarzyły mi się z marketingową porażką Amiga CDTV oraz CD32 oraz „wojną” między PS1 a Sega Saturn z kącika poświęconego konsolom w Secret Service. Uniwersum Nintendo nie znałem wcale a wszystko poznawałem na bieżąco i uczyłem się historii od podstaw. Podsumowując: zacząłem od konsol i gier z uniwersum Nintendo. Do tego znacznie później dołączyło PS2 (wszystko przez znanego z Twoich łamów Konrada aka m.aszta). Poza tym zbieram wybrane książki, komiksy, mangi i anime.

4. Jak długo kolekcjonujesz?
Nieświadomie odpowiedziałem na to pytanie wcześniej. Aby się nie powtarzać – od roku 2009. Podczas tej przygody poznałem wielu niesamowitych ludzi, którzy czynnie powiększali moją kolekcję (Piotrek aka mardukss – tyle gier na SNES nie kupiłem nigdy od nikogo. Bartek kolega z jednej z prac – sprzedał mi po taniości czerwone Wii i podarował N64 wraz z Dreamcast i grami, wspomniany drugi raz Konrad, który przywiózł w prezencie PS2 Slim). Ludzi, którzy pomogli pośrednio – opowiadając o grach, pokazując swoje kolekcje i dzieląc się wieloma cennymi wskazówkami nie zliczę.

5. Jak duża jest twoja kolekcja?
Prowadzę arkusz w Excelu ale nigdzie tych gier nie zliczam ani nie mam zamiaru. Służy mi on tylko po to aby nie popełniać zakupowych błędów (dubli) oraz śledzić, której grze brakuje instrukcji, działa słabo lub ma zniszczoną okładkę. Ogólnie mam zasadę, że po zakupie, nie sprawdzam już cen ani dostępności tytułu, który wylądował u mnie na półce. Stąd biorą się zabawne historie, jak moje ostatnie polecajki „hidden gemów” na DS, które okazały się ani nie takimi nieznanymi tytułami ani niestety tanimi…

6. Czy masz jakieś cele związane z kolekcjonowaniem?
Jeśli mówimy o grach: nigdy nie miałem żadnych większych celów typu skompletowanie całej biblioteki na daną platformę, wybranej serii gier czy posiadania poszczególnych tytułów w kompletnych wydaniach. Mam za to masę małych i często sprzecznych celów. Na przykład gier SNES celowo nie zbieram w wersjach pudełkowych i preferuje wersje NTSC-U. Jeśli mówimy o wersjach PAL, muszą być za to wydane na Europę lub w wersji UKV. Przy tytułach na Wii, GC i PS1 i PS2 – region jest również ważny, ale musi być tzw. komplet. Inną zabawna restrykcja to zakaz modyfikowania konsol. Doszło do tego, że SNES i GC mam podłączone w wersji NTSC i PAL. Moje czerwone Wii ma za to soft moda, ale to zostało wgrane przez poprzedniego właściciela. Sam za to wymieniłem GD-ROM na GDEMU w Dreamcast, ale to nie jest platforma na którą kolekcjonuje ani w którą czynnie gram – zrobiłem to z czystej ciekawości. Jedną ważniejszych moich zasad to granie na telewizorach typu CRT. Obecnie posiadam dwa: 20 calowy PVM oraz 29 calowy Trinitron. Przerabiałem ten temat na kilku modelach ale nadal interesują mnie różnice między płytami PCB i jakością obrazu w odbiornikach telewizyjnych. Bardzo ważny jest dla mnie również temat przewodów, typów sygnałów i odpowiedni sposób podłączenia konsol. Obraz zawsze musi być najwyższej jakości. Jeśli mówimy o mangach czy komiksach – tu także nie ma przebacz: liczy się tylko cała seria w doskonałym stanie. Aha, jest jeszcze jeden cel, którego się uparcie trzymam. Nie interesują mnie platformy ósmej generacji. Od czasu do czasu kupię „na kiedyś” tytuł z PS3, PS4 czy WiiU, ale to sporadyczne i starannie wybrane zakupy.

7. Jaki był Twój najlepszy zakup/największy steal?
Powiem szczerze, nie pamiętam „steali”… Bardziej w pamięci utkwiły mi ciekawi ludzie jak Matthew mieszkający w Japonii, który szukał dla mnie gier i wysyłał przed wpłatą na konto czy pewien Amerykanin, który zdecydował się sprzedać mi Street Fighter Alpha 2 gdy dowiedział się, że jestem Polakiem. Okazało się, że ma polskie korzenie i miło mu było po prostu porozmawiać w naszym języku. Innym interesującym przypadkiem był Amerykanin, który akurat wybierał się na ślub do naszego kraju i po przyjeździe wysłał mi grę z Wrocławia. Raz odwiedziłem sprzedawcę z Olx pod Warszawą aby kupić cały kosz gier i akcesoriów do N64. Wizyta okazała się bardzo ciekawym doświadczeniem. Na Instagramie poznałem masę ciekawych osób, które również pomagają mi powiększyć kolekcję. Paul wysłał mi grę z UK, zawsze mogę liczyć na Vejit’a, z którym może uda się wybrać kiedyś do Japonii. Cieszy mnie też, jak uda mi się kupić grę w kiepskim stanie ale z dobrą płytą PCB. Wymiana plastykowej obudowy i naklejki w takim Kirby 64 czy dokupienie instrukcji lub oryginalnego pudełka aby zebrać komplet – zawsze cieszy.

8. Jakie były Twoje ulubione gry? Czy nadal do nich wracasz?
Jak pisałem wcześniej zawsze cieszyły mnie wszystkie gry. Jednak był jeden gatunek, który jakimś sposobem wdarł się do mojego serca i długo nie odpuszczał. Otóż od czasów Amigi fascynowały mnie gry przygodowe. Zaczynałem bez znajomości języka angielskiego i pojęcia co wpisać w ekran poleceń w Space Quest 2 czy Larry 2 (bodaj moje pierwsze gry przygodowe). Później było łatwiej: graficzny interfejs w Maniac Mansion, Zak McKracken and the Alien Mindbenders czy moje ukochane Secret of Monkey Island… Tak mnie ten gatunek pochłonął, że wraz siostrą założyliśmy w latach 90 portal Gry przygodowe (nawet pamiętam adres: http://adventure.klasyka.do.pl), który miał wzmianki w prasie komputerowej. Myślę, że miłośnicy gatunku kojarzą temat. Gry przygodowe pochłaniały mnie nadal po przesiadce na PC. Pamiętam euforię gdy mogłem dostać w swoje ręce tytuły takie jak The Hand of Fate, Day of Tentacle czy Simon the Sorcerer 2, które minęły Amigę… Gatunek ten jednak powoli odchodził do przeszłości i coraz rzadziej pojawiały się tytuły, które mnie interesowały. Chyba naturalną koleją rzeczy było płynne przejście w kierunku cRpg. Już za czasów Amigi uwielbiałem włóczyć się po podziemiach w Black Crypt, Eye of Beholder czy Dungeon Master. Kto nie zna trylogii Ishar czy wspaniałych produkcji od Thalion: Amberstar i Ambermoon powinien jak najszybciej to nadrobić. Później była fascynacja Diablo 1, Baldur Gate i Icewind Dale. Obecnie nie gram w ogóle w gry na komputer a miłość do cRpg przerodziła się w fascynację jRpg. Uwielbiam przygodę oferowaną przez staroszkolne tytuły typu Brath of Fire, Lunar, Chrono Trigger czy Radiant Historia. Ale te nowsze typu Skies of Arcadia, Tales of Symphonia czy Shadow Hearts to także wspaniałe historie. Bardzo lubię też gatunek określany „shmupami”. Nie jestem w nich dobry, ale moja zawzięta natura sprawia, że mimo licznych niepowodzeń wracam do nich i metodycznie przechodzę etap po etapie. Moim ulubioną serią jest R-Type.

Czy wracam do gier? Tylko do tych, których nie udało mi się przejść. Moim „problemem” jest przechodzenie zawsze gry na 100%. Jeśli jest to jRpg, muszę zawsze odkryć całą mapę, zwiedzić wszystkie zakątki i zebrać ukryte itemy. To niekiedy bardzo meczące i na pewno oprócz satysfakcji przynosi pewne zmęczenie tematem. Kocham Twilight Princess z GC, ale po 115h i ukończeniu wszystkich mini gier na 100% już nie miałbym siły wracać ponownie do tego świata.

9. Jaki byłby według Ciebie przykład „ukrytej perełki”?
Świetny temat. Niestety w obecnym świecie coraz mniej jest miejsca na sekrety i mniej znane produkcje. Kanały takie jak Metal Jesus Rocks zamieniają chcąc nie chcąc ukryte perełki w szeroko znane i drogie tematy. Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że taką grą jest Alien Infestation na DS. Świetna platformówka z wykorzystaniem obu ekranów. Nadal taką ukrytą perłą są Thor (wersja na DS), Scurge: Hive (DS i GBA) oraz SW Revenge of the Sith (DS i GBA). Chciałbym wymienić kolejne: A Boy and His Blob na Wii ale z tego co wiem, to już trudno dostępna gra. Za to beat ’em up pt. Batman: The Brave and the Bold – The Videogame można nadal kupić tanio. Świetna gra dla dwóch graczy.

10. Czy uważasz Siebie bardziej za kolekcjonera gier czy gracza? Jaka jest w Twojej opinii granica pomiędzy tymi dwoma światami?
Trudny temat: jeśli chodzi o 99% mojej kolekcji to tytuły zakupione tylko pode mnie aby w nie grać. Jak wspomniałem, od czasu do czasu kupię grę na nowsze platformy w ramach wydawnictwa Limited Run Game albo po prostu dlatego, że ktoś mi go polecił a obecnie jest w świetnej cenie (większość gier na PS3). Czasem zdarza mi się zakupić starszą grę, której nie miałem na liście ale trafiła się w dobrej cenie i jest to jRpg albo platformówka/ shmup. Jednakże zawsze kupuję z myślą o sobie. Przeglądając IG unikam kont, które prezentują wycenione i zabezpieczone gry i zdjęcia boxów w folii, które nigdy nie wylądują w konsoli. Jeśli kolekcjonowanie gier to tylko forma inwestycji czy osiągnięcia prestiżu – nie dogadamy się.

11. Twoje ulubione gry w kolekcji?
Długo polowałem na Terranigmę w wersji EUR. Nie obyło się bez wpadki z reprodukcją z eBay po drodze ale skończyło się pozytywnie. Gra mnie zachwyciła. Bardzo dużym sentymentem darzę big box Simon the Sorcerer. Pamiętam jak dziś, gdy zobaczyłem zdjęcia tej gry w Top Secret. Wówczas byłem pod silnym wpływem fantasy, po przeczytaniu trylogii J.R.R. Tolkiena i przygody Szymka, za sprawą wspomnianej recenzji trafiły mocno do mojej wyobraźni. Miło wspominam big box Schizm II (nadal w folii) wygrany w losowaniu na kanale Szafy z Grami. Pamiętam filmik, w którym dzieci Łukasza losowały zwycięzców. Ależ przeżyłem szok gdy okazało się, że zgarnąłem taką nagrodę. Z bardzo dużym sentymentem traktuję również… bejsbolówkę z logo Weyland-Yutani Corp zdobytą w konkursie Kuchni Pełnej Naparzanek (pozdrawiam gorąco Pana Redaktora!). Tu nie wystarczyło szczęście. Aby wygrać główną nagrodę trzeba było wysłać pracę o tematyce gier. Pamiętam, że w ostatniej chwili dostarczyłem swój komiks na motywach gry Flashback, jak się później dowiedziałem zmieniając na finiszu losy konkursu :-).

12. Najrzadszy okaz w Twojej kolekcji?
Posiadam wydaną na Super Famicom Motoko Chan no Wonder Kitchen – grę przygodową (którą nawet ukończyłem!), która była reklamówką majonezu… Zainteresowanych zapraszam po więcej szczegółów pod: http://www.retronagazie.eu/recenzja-motoko-chan-no-wonder-kitchen-snes Bardzo lubię wydanie Castle Shikigami 2 z figurką kota, które ukazało się tylko na GC, prześliczne wydanie Ni no Kuni na DS z piękną księgą czarów, Tower of Druaga z Famicoma dodawaną jako bonus do preorderów japońskich wydań Baten Kaitos na Gamecube oraz ze względu na wielki sentyment – wielki box The Monkey Island Bounty Pack, który kupiłem tuż po premierze w sieci Empik.

Ogólnie miałem to szczęście, że jak zacząłem interesować się grami na konsole, rynek retro był jeszcze względnie dostępny. Plus jak pisałem trafiałem na odpowiednich ludzi.

13. Czy jesteś obecny w mediach społecznościowych?
Tak, na Instagramie, którego traktuję jako swoistego bloga. Posty służą mi przeważnie jako mini recenzje gier z mojej kolekcji (szkoda, że platforma ogranicza ilość słów w opisach) a insta-stories jako miejsce luźniejszych tematów: w szczególności uwieczniam tam nowe nabytki z kolekcji i wstawiam screenshoty i krótkie klipy z anime, które oglądam kiedy tylko nie gram. W ogóle anime/ manga i kultura Japonii to moja druga pasja. Ale to już temat na osobną opowieść.

14. Jakieś rady/słowa mądrości dla innych kolekcjonerów?
Uważam, że bycie kolekcjonerem retro gier w obecnych czasach jest wymagające. Wszystkie nisze, które kiedyś gwarantowały względny spokój przy zbieraniu gier powoli zaczynają się wyczerpywać lub są tematami cholernie drogimi. Gdybym teraz zaczynał swoją przygodę z retro grami, na pewno nie bawiłbym się w kolekcjonowanie oryginalnych gier tylko skupił na próbie odtworzenia warunków jak najbardziej przypominających ówczesne doświadczenie grania z tamtych lat. Na przykład przerobił konsolę (GDEMU, soft mody) lub zaopatrzył się w odpowiednie SD Carty. Jeśli nie miałbym miejsca na duży CRT, zaopatrzyłbym się w OSSC czy Framemeistera. W ostateczności skorzystałbym z MiSTer. Społeczność retro cały czas prężnie działa aby tymi starszymi produkcjami można było cały czas się cieszyć. A przecież właśnie o to chodzi, prawda?

To tyle na dzisiaj.
Mam nadzieję, że się Wam podobało!
Kuba „PlayStation Fanatyk”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s