O tym, w co ostatnio grałem słów kilka – Kangurek Kao

Moda na powroty po latach zdaje się nie maleć, czego efektem jest coraz więcej remaster’ów, remake’ów czy rebootów serii z dawnych czasów. Nie inaczej jest tym razem, gdyż pierwsza gra z serii przygód walecznego torbacza ukazała się 22 lata temu, a ostatnia zaś ma na karku już 17 lat. Pierwsze dwie odsłony Kangurka Kao (razem z Croc’iem) były dla mnie swoistym zamiennikiem Crasha Bandicoota z PSX (sam nigdy nie posiadałem szaraka), który finalnie wspominam naprawdę ciepło. Kiedy więc do sieci trafiła zapowiedź o nowej odsłonie, byłem bardziej niż zainteresowany tym, co finalnie trafi na rynek. Czy tym razem powrót na salony można uznać za udany? Czy jest to tylko pudrowanie trupa? Zapraszam do czytania!

Jako że nie ma wątpliwości na temat tego kim będzie nasz bohater to może przejdźmy do tego, jakie przygody będą czekać na uszatego Muhammad Ali’ego. Zbudzony z tajemniczego snu, w którym widział swoją siostrę Kai’ę, postanawia wyruszyć na jej poszukiwania (a tak, że wcześniej zaginionego ojca). W przemierzeniu jego drogi pomaga mu lokalny mistrz sztuk walki i przyjaciel jego ojca — Walter oraz „magiczne” rękawice.

Cóż jak widać fabuła nie należy do przesadnie zawrotnych, ale przecież to nie gra od Kojimy, aby snuć nieskończone teorie i rozmyślać co autor miał na myśli. Przyjdzie nam przemierzyć cztery krainy, z których każda wypełniona jest znajdźkami, poziomami do przejścia, wraz z finalnym bossem do pokonania. Już na pierwszy rzut oka rysuje się obraz oldschoolowej platformówki 3D, w której znajdziemy wręcz obowiązkowy zestaw w tego typu produkcjach jak dżungla, lodowa kraina, plaże, elementy sci-fi, sekretne przejścia czy ucieczki rodem z Indiana Jones’a — dosłownie niczym generator platformówek z lat 90. To, co jednak odróżnia Kao od takiego Crash’a to poziom trudności, który tutaj raczej nie powinien przyprawić o ból głowy, a kolejne poziomy przechodzi się dość płynnie (nawet z opcjonalnymi, bonusowymi sekcjami). Wyjątkiem są starcia z bossami, bo choć nie są to walki rodem z Souls’ów, to jednak porównując je do reszty rozgrywki, mogą stanowić czasem wyzwanie. Na plus zasługuje ogólny design gry, bo choć to nie Unreal 5 i wizualizacje rodem z Pixara to kolorowa całość cieszy oko i jest naprawdę różnorodna (tyczy się to zarówno projektów lokacji jak i przeciwników).

Tytuł ogrywałem na PlayStation 5 i niestety, ale nie mogę tu powiedzieć zbyt wiele dobrego, gdyż bugi i glitche były tu tak częste, że nie sposób wszystko spamiętać, z najbardziej irytujących nadmienię jedynie znikające przedmioty, rozjazdy ścieżki dźwiękowej w cutscentkach, chrupnięcia animacji czy zawieszanie się Kao na niektórych teksturach (to ostatnie często niestety wymagało restartu). Może to nie jest tytuł AAA, jednak po tytule wypuszczanym na nową generację spodziewałbym się nieco więcej.

Przejście całości powinniście zamknąć w granicach 7-10 godzin, co jak na „prosty” platformer 3D wydaje się wynikiem jak najbardziej akceptowalnym. Sam złapałem się na tym, że włączył mi się syndrom lizania ścian, a moja nerwica natręctw nie pozwalała mi odpuścić ani jednej bezpańskiej monety czy kryształu. Miłym dodatkiem do całości jest pełne polskie tłumaczenie (choć same dialogi mogłyby być pozbawione wciśniętych na siłę sucharów).

Różowe okulary nostalgii do platformerów 3D mogą nieco zaburzać finalny osąd przygód Kao, gdyż o ile rozgrywka ponownie sprawia sporo frajdy (biorąc pod uwagę całą zawartość, jaką przygotowali twórcy) tak wykonanie całości wypada co najwyżej przeciętnie. Tate Multimedia raczej nie zawojują rynku, a Kao nadal zostanie w cieniu Crash’a, Spyro czy Croc’a. Jeśli tego typu rozgrywka to coś, co do Was trafia, to dajcie mu szansę, choć nie nastawiajcie się na rewolucję no i poczekajcie aż cena nieco spadnie.

To tyle na dzisiaj.
Mam nadzieję, że się Wam podobało!
Kuba „PlayStation Fanatyk”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s