Symulatory „kulinarne” to nic nowego na rynku, jednak przez lata przybierały one różną, mniej lub bardziej prześmiewczą formę (ktoś jeszcze pamięta napady na banki w Pizza Syndicate?). Ekipa z Cyanide Studio postanowiła jednak dorzucić swoje trzy grosze dla wszystkich tych, którzy z wypiekami na twarzy śledzą poczynania kucharzy w Master Chefie, czy nieco krzywią się…
Kategoria: W co ostatnio grałem
O tym, w co ostatnio grałem słów kilka – Go! Go! Pogo Girl
Nie jest żadną tajemnicą, że mam ogromną słabość do indyków, szczególnie tych, które mocno nawiązują do staroszkolnych tytułów z mojego dzieciństwa — cóż nostalgia to potężna rzecz. W kategorię tą idealnie wpasowuje się dzisiejsza gra od Ohsat Games — Go! Go! Pogo Girl. Historia wrzuca nas na „kijek do skakania” bezimiennej mistrzyni pokazów Pogo, która…
O tym, w co ostatnio grałem słów kilka – Trenches
Co prawda już o tym wspomniałem dość niedawno, ale nie zaszkodzi się powtórzyć — fani horrorów w ostatnim czasie są wręcz zasypywani kolejnymi pozycjami, pomiędzy którymi można znaleźć coś dla siebie, niezależnie od tego czy wolicie horrory akcji, symulatory chodzenia z dreszczykiem czy klimatyczne, klepiące psychę otoczenia. Nie ukrywam, że hossa w tym temacie bardzo…
O tym, w co ostatnio grałem słów kilka – Frightence
P.T, choć było tylko demem produkcji, która finalnie nie ujrzała światła dziennego to tak naprawdę do tej pory jest wspominane przez graczy nie tylko w kontekście całego zajścia w koło gry, ale również przywoływana jest sama konwencja „Dnia Świstaka” w wersji z piekła rodem. Przez lata wielu twórców inspirowało się horrorową pętlą od Hideo Kojimy…
O tym, w co ostatnio grałem słów kilka – Saint Kotar
Jeśli obserwujecie mnie od jakiegoś czasu, to raczej nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, kiedy powiem, że przygodówki point’n’click oraz horrory, to dwa gatunki, których jestem ogromnym fanem. O ile ten drugi ma się całkiem nieźle na scenie mainstreamowej (choćby dzięki powrotom kultowych straszaków na nowych platformach), tak mam wrażenie, że klasyczne przygodówki zostały nieco zapomniane…
O tym, w co ostatnio grałem słów kilka – Gungrave G.O.R.E
Nostalgia to potężne narzędzie, więc nic dziwnego, że twórcy gier sięgają po nie z wielką chęcią — niestety, nie zawsze z odpowiednich pobudek. Markę Gungrave kojarzą chyba głównie fani tego tytułu sprzed lat — w końcu pierwsza odsłona ukazała się przeszło dwie dekady temu — oraz ludzie zaznajomieni z produkcjami anime (tak, gra doczekała się…